Właśnie wypłynęliśmy z portu w Tallinie. Dotychczas droga przebiega bez awarii, żuczek daje radę. Pierwszego dnia w Suwałkach byliśmy pierwszym "żuczkowym" teamem na kempingu. Pogoda nas nie rozpieszczała, wiał zimny wiatr i szybko zwinęliśmy się spać. W nocy dojechały autokary a ich pasażerowie balowali do późna. Wczoraj opuściliśmy Polskę i już w promieniach słońca dojechaliśmy do Tallina. Co prawda w okolicach Rygi dopadła nas straszna ulewa z gradem, a nasz pojazd zaczął przeciekać. Ratowaliśmy dobytek czym tylko się dało.
Później się rozpogodziło. Trochę nerwów kosztowało nas poszukiwanie stacji z LPG w Tallinie a jak znaleźliśmy to się okazało że jest samoobsługa a tankowanie gazu to była katastrofa. Takim stacjom mówimy stanowcze NIE!
A i dostaliśmy prezent od Lumpeks Squad - dziękujemy :)
Później się rozpogodziło. Trochę nerwów kosztowało nas poszukiwanie stacji z LPG w Tallinie a jak znaleźliśmy to się okazało że jest samoobsługa a tankowanie gazu to była katastrofa. Takim stacjom mówimy stanowcze NIE!
A i dostaliśmy prezent od Lumpeks Squad - dziękujemy :)
To tylko tak dalej i czekamy na dalsze relacje!! szerokości! Pozdrowienia z Salzgitter!!!
OdpowiedzUsuńSmutek pięknie wygląda w tych czapeczkach! W tym roku jak zawsze, będą nowe, również dla Was!
OdpowiedzUsuń