12 sierpnia 2013r.
Po zejściu z promu w Helsinkach
pokonujemy długi odcinek trasy do miejscowości Oulu jakieś 230 km
przed Rovaniemi. W trakcie podróży mamy czasem słońce, czasem
deszcz. Krótką przerwę robimy w Lahti, gdzie idziemy z bliska
popatrzeć na mamucią skocznię. Wieczorem znajdujemy przyjemny
kemping blisko wody. Żuczek sprawuje się bardzo dobrze i nawet
spalanie mu spadło do 13 litrów na 100 km. Przelotowa prędkość
to 80 km/h.
13 sierpnia 2013r.
Rankiem udajemy się do Rovaniemi na
spotkanie ze św. Mikołajem. Robi się coraz cieplej i słoneczko
nieźle przypieka. W mikołajowej wiosce spotykamy kilku
złombolowiczów. Robimy rekonesans i przekraczamy koło podbiegunowe
a następnie idziemy po prezenty. Spotkanie z Mikołajem jest darmowe
i stanowi niezłe przeżycie, choć w tym wieku już się w niego nie
wierzy. Dorosły człowiek czuje się jak dziecko :) Ruszamy dalej i
oczywiście tradycją staje się codzienny deszcz, znowu trochę żuk
przecieka. Mieliśmy też pierwsze, oczywiście niespodziewane,
spotkanie z reniferami. Przy tej okazji przetestowaliśmy hamulce
samochodu. Dzisiaj nocujemy na dziko na przydrożnym parkingu ok. 300
km przed celem.
linia koła podbiegunowego |
Mikołaj jest tutaj ... |
Zaległe prezenty do odebrania |
14 sierpnia 2013r.
Nocodzień przebiegł spokojnie i
zaskakująco tzn. nie zrobiło się ciemno. Słońce się co prawda
schowało, ale było tak jasno jak w Polsce późnym popołudniem.
Około 2.00 w nocy zaczęło się robić coraz jaśniej, czyli udało
nam się załapać na dzień polarny. Rankiem oczywiście zaczyna
padać deszcz, chyba tak będzie do samej mety :( O godz. 9.00
przekraczamy granicę finlandzko-norweską.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz