Stoimy w Katowicach i czekamy na wyjazd, samochód oklejony, ludzi tłum - uczestników i oglądających. Jeszcze trochę i ruszymy. Stres narasta ale damy radę. Jak to mówi ojciec dyrektor "Alleluja i do przodu". Wrzucamy kilka fotek i do zobaczenia na trasie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz